Rewelacyjne, ale specyficzne.
Delrin jest nieco inny niż Tortex: ma śliską powłokę, ale daje szklisty i ciepły dźwięk; łatwiej ślizgać się po strunach w sweep picking i szybkich solówkach.
Jedyne, co robię, to trochę pilnikiem przyszlifowuję środek z wybrzuszonymi napisami, bo tak mocno wrzyna się w palce, że nie da się przesunąć kostki w palcach (a czasami tak bym chciał...).
Jednak kilka ruchów pilnikiem i są bardziej płaskie i palce już mogą się ruszać, a -jednocześnie- nawet jak ręka się spoci, to opuszki cały czas trzymają się na kostce.
Nie można powiedzieć o tortexach, gdzie kompletnie tracę kontrolę nad kostką, bo pod wpływem potu wyjeżdża mi z palców po 30-40 minutach ciężkiego grania. Polecam każdemu, choćby na próbę.