Od początku przygody z grą na gitarze marzyłem o wzmacniaczu lampowym fendera blackface. Początkowo zakładałem zakup deluxe reverba, ale z uwagi na jego ekstremalne poziomy głośności oraz większe gabaryty i wagę. Dodatkowo wiele użytkowników zwracało uwagę, że wymaga on wyższej głośności dla pełnego brzmienia. Princeton Reverb 65 okazał się strzałem w dziesiątkę, mniejszy głośnik to lepsze rozwiązanie do domu, natomiast w grze zespołowej radzi sobie równie dobrze z perkusją, świetnie przebija się w mixie. Uwielbiam naturalne przesterowanie power ampu, do którego Princeton został stworzony. To mój ulubiony wzmacniacz, na jakim kiedykolwiek grałem, serdecznie polecam. Attenuator rekomendowany ;))