Jako osoba zajmująca się postprodukcją filmową jestem ogólnie bardzo zadowolony z pracy głośnika Genelec. Oczekuję od tego typu monitorów przede wszystkim rzetelnej referencji – takiej, która pozwala przewidzieć, jak dźwięk zachowa się w warunkach komercyjnych: w kinie, kinie domowym czy innych typowych środowiskach odsłuchowych a nie przeźroczystego dźwięku. Pod tym względem Genelec spełnia swoje zadanie bardzo dobrze. Ma też ważną dla mnie cechę - nie męczy słuchu tak jak to ma miejsce w przypadku bardziej "przejżystych" monitorów (mam bezpośrednie porównanie z JBL 708 - te są bardzo liniowe jednak powodują uczucie zmęczenia).
Należy jednak mieć świadomość jego ograniczeń. Niskie częstotliwości nie zawsze są w pełni wierne i w pewnych sytuacjach potrafią sprawiać wrażenie „dławienia się” woofera. Przykładem może być utwór Robert Glasper – Inner Voice, gdzie problem ten występuje niezależnie od poziomu głośności odtwarzania. W pracy z basem wymaga to większej ostrożności i doświadczenia ze strony realizatora.
Mimo tych zastrzeżeń uważam, że jest to bardzo solidny monitor referencyjny. Zdecydowanie polecam go doświadczonym realizatorom, świadomym charakteru odsłuchu i potrafiącym interpretować jego specyfikę. Nie jest to głośnik dla początkujących – wymaga wiedzy, doświadczenia i wyrobionego słuchu - ten głośnik ma swój mocny charakter dźwiękowy. Myślę o przetestowaniu go z subwooferem aby pozbyć się "dławienia".
Kupując go zdecydowanie przetestuj w swoim studiu i nie bój się go zwrócić - to nie gatekeeping ale dobra rada jeśli poważnie myślisz o karierze w audio. Ja mam z Genelecami już doświadczenie i wiem czego się spodziewać dlatego polecam ale z zastrzeżeniem.