Musi być za to:
- ciężki (serio - to ważne - kabel nie ma prawa majtać stroikiem jak chce)
- podłogowy
- czytelny kiedy leży na podłodze, a ja przy nim stoję
- potrafić dobrze czytać dźwięk struny i nie szaleć - wydawałoby się cecha podstawowa każdego stroika, a jednak nie zna życia ten kto nie próbował nastroić gitary stroikiem zbierającym drgania, mocowanym na główce, albo jakimkolwiek akustycznym, zwłaszcza tanim.
Byłem już bliski wydania grubego hajsu na stroik...
.... ale postanowiłem jeszcze po raz kolejny dać szansę marce Joyo i nie po raz pierwszy zostałem miło zaskoczony.
PO prostu działa.
Strojenie gitary przestało być koszmatem polegającym na zgadywaniu która z pozycji "wskazówki" jest tą prawdziwą, podczas gdy wskazówka nigdy nie przestaje skakać przez zero.
Zwykle kończyło się to tak, żę ostatecznie i tak stroiłem gitare na słuch i przeważnie po elektronice poprawiałem.
Tu w końcu nie muszę tego robić.