Jak powszechnie wiadomo, basu elektrycznego nie słychać akustycznie, natomiast basy akustyczne nie są w tym dużo lepsze. Opcja małego (mieszczącego się w małym plecaku) lekkiego plastikowego wzmacniacza jest idealnym rozwiązaniem dla każdego basisty, który chce zagrać poza domem i sceną, np. u znajomych/przy ognisku. Kluczową własnością jest to, że wzmacniacz jest bezprzewodowy - na baterie, więc nie trzeba go przepinać przy przenoszeniu i można grać w miejscach bez gniazdek, w tym na dworze.
Jakość dźwięku jest mocno średnia, ale na pewno da się grać i nie boli w uszy. Na duży plus są wejścia słuchawkowe/aux oraz overdrive, którego mi brakowało np. w moim 15-watowym Fenderze (4x droższym).
Za taką cenę zdecydowanie warto.